LIFESTYLE,  popkultura

O tym, dlaczego Leonardo ZNOWU nie dostał Oscara

Będąc kilka dni temu na zakupach, minęłam wystawę z fenomenalną reklamą zegarków, która natchnęła mnie do obejrzenia Aviatora. Daremnie zastanawiacie się SKĄD, JAK i DLACZEGO – objawień nie należy kwestionować. Ów film bardzo długo stacjonował na mojej liście MUST WATCH. Zamknął również zestawienie obejrzanych przeze mnie produkcji mistrzowskiego duetu DiCaprio&Scorsese. Cała ta dziwaczna radość wyparowała, kiedy przypomniałam sobie, że za rolę tytułowego lotnika, Leonardo został nominowany do Oscara. Oscara, którego do dziś nie zdobył! W tym, jak i zeszłym roku przeżywałam decyzje Akademii Filmowej. Razem z połową Internetu śmiałam się i płakałam. Agata utrzymuje, że Akademia, najzwyczajniej w świecie, go nie lubi. Postanowiłam to sprawdzić. Moje kompetencje based on nothing i wrodzony brak skromności pozwalają mi na przedstawienie wyników analizy. Dzisiejszy wpis będzie zatem odskocznią i konieczną przerwą, potrzebną na przygotowanie kolejnej „inspiracji”.

PODSTAWOWE FAKTY

1994 OSCAR – nominacja w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy za film CO GRYZIE GILBERTA GRAPE’A?
2005 OSCAR – nominacja w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za film AVIATOR
2007 OSCAR – nominacja w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za film KRWAWY DIAMENT
2014 OSCAR nominacja w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za film WILK Z WALL STREET

What's Eating Gilbert Grape

DiCaprio pierwszą nominację zdobył mając 19 lat, za rolę w dramacie Co gryzie Gilberta Grape’a. Według mnie, jest to jego najlepsza kreacja, którą ukradł film Johnny’emu Deppowi (razem z moim sercem). Genialnie wcielił się w postać umysłowo opóźnionego dziecka, brata tytułowego bohatera. Początkowo nie poznałam kto go gra i byłam przekonana, że rolę odtwarza niepełnosprawny chłopiec. Nie tylko na mnie zrobił spore wrażenie, krytycy wróżyli mu niesamowitą karierę. Przepowiednia sprawdziła się w 80% (brakujące 20% przedstawia deficyt Oscarowy).

The Aviator

Kolejną nominację uzyskał za film biograficzny Aviator. Determinacja, z jaką Leo wcielił się w postać Howarda Hughesa, miliardera, pilota i producenta filmowego, była niesamowita! Idealnie balansował na granicy pasji i szaleństwem swojego bohatera. Za tą rolę otrzymał pierwszy w swojej karierze Złoty Glob, co podobno jest uważane za dobry prognostyk dotyczący Oscarów. Nagrodę otrzymała wyłącznie jego filmowa partnerka Cate Blanchet.

Blood Diamond

Trzecią nominację zdobył za udział w Krwawym diamencie. Akcja filmu obrazuje konflikt w Sierra Leone w latach 90. XX wieku. DiCaprio zagrał najemnika Danny’ego Archera, zajmującego się nielegalnym przemytem diamentów. Solidnie przygotował się do roli. Na potrzeby filmu nauczył się niezwykle trudnego, południowoafrykańskiego akcentu. Po mistrzowsku przedstawił przemianę swojego bohatera z cynicznego twardziela w porządnego, niemal szlachetnego mężczyznę.

The Wolf of Wall Street

Tegoroczną nominację otrzymał w dwóch kategoriach, za produkcję i pierwszoplanową rolę w filmie Wilk z Wall Street. Po raz kolejny udowodnił swój niebywały talent. Wcielił się w postać byłego maklera giełdowego Jordana Belforta, który w latach 70-tych dorobił się wielomilionowej fortuny, niekoniecznie w legalny sposób. W jednej scenie potrafił zagrać równocześnie charyzmatycznego przywódcę i żałosnego narkomana. Niestety, nie wygrał ani jednej statuetki, Akademia ponownie postanowiła go pominąć. Powoli staje się to już tradycją.

Django Unchained
Wśród nominacji brakuje Django Quentina Tarantino. To historia o niewolniku, który razem z łowcą nagród dr. Schultzem, pragnie uwolnić żonę z rąk bezwzględnego plantatora Calvina Candie. W tego ostatniego wcielił się właśnie Leonardo i stworzył prawdziwego potwora! Jego bohater na wskroś przesiąknięty chorym światopoglądem, hipnotyzuje. Ciekawostką jest, że w kluczowej scenie, podczas której DiCaprio wygłasza monolog, aktor przypadkowo skaleczył się w rękę. Niestrudzony Leo kontynuował swoją kwestię, a na koniec rozsmarował krew spływającą z dłoni, na twarzy przerażonej Kerry Washington.  Niestety, po raz kolejny nie doceniono jego wkładu w produkcję. Został nominowany do Złotego Globu, którego musiał oddać Christophowi Waltzowi, zdobywcy Oscara za tą samą rolę.

 HIPOTEZA 1. Za bardzo się stara?

Leonardo, po eksplozji sławy związanej z Titanicem, z każdą następną rolą zdaje się pytać, czy wciąż będziemy go kochać, kiedy nie jest już młody i piękny. Udział we wszystkich produkcjach, jest starannie przez niego przemyślany. Aktor cały czas wybiera postacie piekielnie skomplikowane i tragiczne. Niemal większość jego projektów jest poważna. Zdarza mu się zagrać w lżejszych obrazach, prawie komediowych, jak choćby tegoroczny Wilk z Wall Street, czy Złap mnie, jeśli potrafisz, jednak nawet te filmy mają podwójne dno i noszą znamiona czegoś głębszego. Z jednej strony, to niesamowite z jakim wyczuciem dobiera repertuar, z drugiej jakby na siłę chciał coś udowodnić. Może zwyczajnie brak mu dystansu do własnej osoby?

HIPOTEZA 2. Klątwa Titanica?

Titanic  Romeo + Juliet
 
Najwięcej szkód, zarazem najwięcej sławy przyniósł mu udział w mega-produkcji Jamesa CameronaTitanic, a także rola w uwspółcześnionej wersji Romea i Julii. Dziewczyny na całym świecie zwariowały na punkcie naszego niebieskookiego przystojniaka. Potrafiły kilkakrotnie odwiedzać kino, w nadziei, że tym razem Jack i Rose zmieszczą się we dwoje na dryfujących drzwiach. Gazety prześcigały się w doniesieniach na temat DiCaprio. Stał się idolem nastolatek i symbolem marketingowego produktu, takiego jakim był (jest?) Robert Pattison. Zdobił ściany nad łóżkiem każdej młodej kobiety, na obu półkulach ziemskich. Teraz możemy się z tego śmiać, ale sama chciałam razem z Jackiem Dowsonem zaparować samochód, a konkretniej replikę Renault CB Coupé de Ville. Leo, zniechęcony atmosferą wokół własnej osoby i narastającą sławą, zaczął odrzucać kolejne role, np. Patricka Batemana w American Psycho,  czy Dartha Vadera w Gwiezdnych Wojnach: Atak Klonów. Powoli tracił szacunek Akademii Filmowej.

HIPOTEZA 3. Kobieciarz i zawadiaka?

Leonardo DiCaprio i Kate Moss

Sława i sukcesy Leonarda, nie mogły przejść bez echa. Uznawany za jednego z najgorętszych facetów na świecie, w końcu zaczął szaleć. Wiązano go z każdą modelką i aktorką, w towarzystwie której się pojawił. Przypisywano mu związki z Kate Moss, Naomi Cambpell, czy Liv Tyler. Prasa podchwyciła temat, pogłoski na temat jego rzekomych podbojów i mocno zakrapianych imprez, zaczęły pojawiać się w co drugim brukowcu. Przypięto mu łatkę rozpustnego zwierza, polującego na piękne kobiety, którą choćby bardzo się starał, nie będzie w stanie ściągnąć.

Można nie lubić DiCaprio, mieć mu za złe profanację Romea i Julii, czy zaliczenie połowy modelek na świecie, ale trzeba zwrócić mu honor i docenić jako aktora. Współpracował z największymi reżyserami naszych czasów – Spielbergiem, Scorsese, Nolanem, czy Cameronem. W jego filmografii brak wpadek! Bardziej czepialscy mogą mu wypomnieć Człowieka w żelaznej masce, ale nawet te kiepskie produkcje, są w najgorszym wypadku „tylko” dobre. Przynajmniej dwie, ze stworzonych przez niego postaci, warte były Oscara. Amerykańska Akademia Filmowa, która praktycznie co roku przyznaje swoją nagrodę komuś wyciągniętemu z kapelusza, notorycznie pomija jego nazwisko. Ciężko stwierdzić, czym TAK NAPRAWDĘ podpadł… ale wierzę, że Leo w końcu zostanie nagrodzony! Mam tylko nadzieję, że nie będzie to jedynie zadośćuczynienie, jak w przypadku jego ulubionego reżysera Martina Scorsese, który zdobył Oscara za film (Infiltracja) zdecydowanie gorszy niż jego poprzednie osiągnięcia.


leonardo-dicaprio-golden-globes

„Staram się grać, jak najlepiej potrafię. Jeżeli zdobycie Oscara stanie się moim głównym celem, ludzie to zauważą”.
Słodki jest.

Wpis dedykuję A, A i A.

3 komentarze

  • Batko

    Anno.. Anno..
    Jakże miło się to czytało i to nie wyłącznie przez bohatera (ale reklama zegarków jest wyśmienita) :)
    Proszę gifa z cmokającym Leo i więcej, więcej, więcej!!! :) :*

  • W.

    Lekkie pióro, zwiewne a jednocześnie błyskotliwe metafory, ciekawie sformułowane hipotezy i przenikliwa analiza dorobku Leo na srebrnym ekranie sprawiają, że nie mogę rzec nic prócz.. Świetny post Aniu, nie powstydziłyby się go nawet najbardziej poczytne portale plotkarskie ;)

Skomentuj W. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *