-
COŚ dla marnych ogrodników
Niewydarzony ze mnie ogrodnik. Wszystkie kwitnące kwiaty i połowa zielonych, zaczynają przy mnie umierać. Nie wiem, czy to przez moją nieczystą duszę, czy brak zapału do pielęgnacji roślin. Długo myślałam, co począć z tym przykrym faktem. Po kryjomu rozmawiałam z pąkami, nosiłam się z zamiarem kupna odpowiedniego nawozu, czy wręcz przemeblowania mieszkania (może światło nie to?). Po wyczerpujących namysłach, doszłam do wniosku, że nie oszukam swojej natury i nieunikniony pozostaje dla mnie substytut kolorowych kwiatów, jakimi są te papierowe, czy materiałowe.
Szukam inspiracji i pomysłów, by stworzyć coś dla siebie. Które z poniższych propozycji podobają Wam się najbardziej? 1. Te wiszące?
-
Wiosną kwitną CEKINY
Tym razem CEKINY w wydaniu dla cierpliwych. Co prawda nie każdy musi porywać się na coś tak czasochłonnego jak ja, ale efekt jest wart zachodu!
O wyszywaniu cekinami pisałam już jakiś czas temu, projekt był mniejszy, jednak błyszczał tak samo. Tutaj wcześniejszy post, a niżej egzotyczne kwiaty na pastelowej sukience – coś żeby wyróżnić się w tłumie tej wiosny? -
Hulajcie Światełka!