ciąża & macierzyństwo,  LIFESTYLE

10 rzeczy, które zrobię po URODZENIU DZIECKA

Dziewczyny, znacie to uczucie kiedy przez ostatnie miesiące ciąży marzycie, żeby było już po porodzie, bo jest Wam wybitnie niewygodnie i nie mieścicie się w przejściu, a co najważniejsze pragniecie wcisnąć na tyłek swoje ulubione dżinsy? Ta myśl błąkała mi się po głowie przez cały kwiecień i maj. Dla oszczędności nie inwestowałam w garderobę ciężarnej i ograniczyłam się do podstawowego zestawu: dżinsów na gumie, legginsów, kilku koszulek i swetrów. Po 9 miesiącach noszenia tych samych ubrań, nie mogłam już patrzeć na znoszone dżinsy, rozciągnięte koszulki i obiecałam sobie pozbyć się wszystkiego zaraz po powrocie ze szpitala. Niestety rzeczywistość dała mi w twarz i mimo, że urodziłam trzy tygodnie temu, mam powikłania po cesarskim cięciu i dalej muszę nosić znienawidzone legginsy z wysokim stanem. Opuszczając porodówkę miałam nadzieję prezentować się ładnie i z godnością na jaką pozwalały mi majtki z siatki. Niestety nie wyszło i do dzisiaj nie wychodzi, ale dla poprawy humoru i żeby jakoś zarysować sobie plan na odzyskanie formy sprzed ciąży, w chwilach kiedy maluch smacznie śpi, tworzyłam listę rzeczy, które chcę zrobić po porodzie.

1. WYRZUCĘ ciążowe ubrania

Myślałam bardziej o tym, żeby wszystko rytualnie spalić na balkonie. Rozsądek wziął górę i przygotowany ciążowy zestaw wyląduje w kontenerze z używaną odzieżą. Muszę tylko poczekać, aż wyzdrowieję i będę mogła rozstać się ze spodniami, które nie uciskają podbrzusza.

2. Zainwestuję w CAŁKIEM NOWĄ GARDEROBĘ

Mam w głowie spis rzeczy, których pilnie potrzebuję, tj. neonowe szpilki, koszula w kratę, idealnie skrojone białe dżinsy, wielka czarna torba. Zestawienie jest długie i codziennie uzupełniane. Niestety istnieją dwa warunki konieczne do spełnienia, zanim zabiorę się za realizację planu.

Warunek nr 1 – obkurczony brzuch (zaburza mi moje rozmiarowe percepcje, mimo że waga każdego dnia spada)
Warunek nr 2 – nadmiar pieniędzy na koncie (plan wykonalny prawdopodobnie dopiero na sierpień)

3. Przejdę (na poważnie) na ZDROWĄ DIETĘ

Uczciwie przyznam, że zdrowo jem od zawsze, ale momentami zdarza mi się nieźle folgować. Potrafię znaleźć wymówkę na każdego słodycza, fast fooda i ogólnie pojęte ciężkostrawne jedzenie. Odbija się to na moim stanie zdrowia, a maluch dostaje ode mnie rykoszetem. Staram się karmić piersią, więc muszę uważać na to co jem. Zmęczony i niedożywiony organizm dłużej się regeneruje – to moja dodatkowa motywacja. Zamiast zjeść dzisiaj schabowego, ugotuję brokuła i fasolkę szparagową.

4. ZAFARBUJĘ włosy

Według babcinych legend nie można farbować włosów będąc w ciąży. Rzadko kiedy przejmuję się przesądami, ale tym razem wytrwale czekałam. Przy okazji pozwoliłam swoim włosom odrosnąć i odżyć po wcześniejszych eksperymentach. Teraz jestem GOTOWA na nowy kolor i cięcie. Efekty na pewno Wam pokażę. Nie mogę się już doczekać!

5. PRZEBADAM CERĘ i dobiorę odpowiednią pielęgnację

W trakcie ciąży moje hormony zwariowały i dotychczasowa pielęgnacja zawodziła. Na chwilę obecną stan mojej cery jest koszmarny (według moich standardów) i wymaga radykalnych przedsięwzięć. Na zabiegi z kwasami jest zdecydowanie za słonecznie i na to muszę poczekać do jesieni. Na ratunek od ręki, wymyśliłam konsultację ze specjalistą i dobranie odpowiednich kosmetyków. Na moje szczęście KIEHL’S zorganizował cykl spotkań z ekspertami, którzy po kompleksowej konsultacji dobierają odpowiednią pielęgnację. Umówiłam się na takie spotkanie w butiku Kiehl’s w Galerii Mokotów. Po rozmowie z ekspertem, sprawdzeniu nawilżenia i nawodnienia mojej cery, zostałam poinstruowana w zakresie dbania o swoją skórę, biorąc pod uwagę moje preferencje i potrzeby. Przemiła pani konsultant przedstawiła mi odpowiednio dobrane kosmetyki i poleciła co będzie dla mnie najlepsze. Wybrałam przeciwzmarszczkowy krem pod oczy i nawilżający krem na dzień. Bardzo nie lubię mocnego makijażu i robię wszystko, żeby moja cera była czysta i nawilżona, żebym nie musiała jej zakrywać. Mam nadzieję, że nowe kosmetyki i dieta mamy karmiącej pomogą mi uporać się z problemami na twarzy.

Na spotkanie z eskpertem Kiehl’s możecie umówić się TUTAJ.

6. Wrócę do ĆWICZEŃ

Przed porodem Mój Jedyny obiecał mi dwa wolne wieczory w tygodniu, kiedy będę mogła wyrwać się z domu i wyruszyć na odzyskanie formy sprzed ciąży. Plan zakłada godzinę PILATESU i godzinę TBC (total body conditioning) w tygodniu. Muszę zapisać to w kalendarzu wielkimi literami, żeby mi to nie umknęło ;)

7. OPALĘ SIĘ (samoopalaczem)

Blada wyglądam jakbym cierpiała na suchoty. Uwielbiam roztapiać się na słońcu, posmarowana filtrami potrafię opalać się przez cały dzień. W tym roku tą przyjemność muszę sobie darować, ale wymyśliłam jak oszukać system – natryskowym samoopalaczem! Wcześniej muszę znaleźć porządny salon, który się tym zajmuje, polecicie mi coś w Warszawie? :)

8. Odwiedzę kilku LEKARZY

Oprócz wizyty u ginekologa po 6 tygodniach od porodu, każda z nas powinna przebadać się ze wszystkich stron. Morfologia i badanie tarczycy to podstawa. W trakcie ciąży w naszych ciałach zachodzi wiele zmian, niektóre z nich trzeba później ponaprawiać. Dlatego ja koniecznie muszę odwiedzić dermatologa i neurochirurga.

9. Nauczę się SZYĆ, przeczytam KSIĄŻKĘ, obejrzę FILM

Zdrowie psychiczne świeżo upieczonej mamy jest równie ważne, jak jej zdrowie fizyczne. Żeby nie zwariować i nie urwać małej płaczącej główki, muszę się zresetować. Na chwilę obecną włączam Comedy Central i oglądam PRZYJACIÓŁ, ale chciałabym spożytkować czas między karmieniami, sprzątaniem, gotowaniem i byciem wzorową matką i kochanką w nieco bardziej konstruktywny sposób. Planuję obejrzeć masę filmów, które niedawno miały premiery, a będąc w ciąży nie mogłam usiedzieć na sali kinowej. Planuję przeczytać tonę książek, które kurzą się na regale. Planuję opanować maszynę do szycia, którą dostałam od przyszłej teściowej. Jest tyle rzeczy do zrobienia, a tylko 2-3 godziny przerwy, kiedy mały potworek śpi.

10. ZADBAM o Mojego Jedynego

Zadbana kobieta powinna mieć zadbanego mężczyznę. Mój Jedyny to wspaniały partner w zbrodni, jaką jest rodzicielstwo. Chcę żeby był wypoczęty i zadowolony, dlatego planuję go rozpieszczać chociaż w połowie tak bardzo, jak on rozpieszcza mnie.

PLAN jest – teraz potrzebuję obrabować bank i znaleźć motywację.
A Wy, jak sobie radzicie z powrotem do formy po ciąży?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *