• O tym, dlaczego Leonardo ZNOWU nie dostał Oscara

    Będąc kilka dni temu na zakupach, minęłam wystawę z fenomenalną reklamą zegarków, która natchnęła mnie do obejrzenia Aviatora. Daremnie zastanawiacie się SKĄD, JAK i DLACZEGO – objawień nie należy kwestionować. Ów film bardzo długo stacjonował na mojej liście MUST WATCH. Zamknął również zestawienie obejrzanych przeze mnie produkcji mistrzowskiego duetu DiCaprio&Scorsese. Cała ta dziwaczna radość wyparowała, kiedy przypomniałam sobie, że za rolę tytułowego lotnika, Leonardo został nominowany do Oscara. Oscara, którego do dziś nie zdobył! W tym, jak i zeszłym roku przeżywałam decyzje Akademii Filmowej. Razem z połową Internetu śmiałam się i płakałam. Agata utrzymuje, że Akademia, najzwyczajniej w świecie, go nie lubi. Postanowiłam to sprawdzić. Moje kompetencje based on nothing i wrodzony brak skromności pozwalają mi na przedstawienie wyników analizy. Dzisiejszy wpis będzie zatem odskocznią i konieczną przerwą, potrzebną na przygotowanie kolejnej „inspiracji”.