
O miłości do POP-ARTu
Jestem wybitnie monotematyczna. Swoje prace opieram niemal wyłącznie na Marilyn Monroe, Michaelu Jacksonie i cekinach. Najwyższa pora poszukać nowych inspiracji. Jednak zanim to nastąpi, pokażę Wam moje ulubione „dziecko” – hybrydę Pani Monroe i Roya Lichtensteina. Moje potomstwo nie mówi do mnie MAMO, mimo to wszędzie go ze sobą zabieram. Zobaczymy jak długo to potrwa.
Znacie Lichtensteina? O Monroe nawet nie pytam. Połączyłam moją „kropkową” miłość do POP-ARTu z fascynacją blondwłosym symbolem seksu.
Z połączenia tych dwóch grafik…


Powstał mój pomysł na Marilyn Monroe w stylu Roya Lichtensteina.
Grafikę namalowałam farbami olejnymi na sklejce wielkości 100x70cm i od kilku lat przeprowadza się razem ze mną i choć w minimalnym stopniu pop-artuje moje mieszkania.
Wnętrza w TAKIM stylu zazwyczaj są bardzo kolorowe – dla mnie przepiękne i wymarzone, a dla Was?
