• Pomysł na prezent dla MŁODEGO TATY

    Juź jutro DZIEŃ TATY, my od kilku dni mam w domu małego człowieka, więc Mój Jedyny będzie po raz pierwszy obchodził swoje święto! Piszę ten post z serii NA OSTATNIĄ CHWILĘ – musicie mi wybaczyć, ale opanowanie tego łakomego potworka pochłania mi większość dnia. Więc, jak się domyślacie, z racji braku czasu pomysł na prezent, który chcę Wam pokazać jest prosty i szybki w wykonaniu, jednak myślę, że sprawi dużo frajdy każdemu świeżo upieczonemu TATUSIOWI.

    POTRZEBNE:

    1. Zestaw do odciskania rączek i stópek (dużo różnych wersji do kupienia w SMYKU)
    2. Kartka papieru.
    3. Długie wykałaczki.

  • 6 pomysłów na MIEJSKIE pisanki

    Nie jestem religijna, wcale tego nie ukrywam i pewnie w kolejce do piekła będę stać na samym początku, ale święta WIELKANOCNE obchodzę z wielką radością. Boję się wody święconej na tyle, że z koszyczkiem stoję zazwyczaj za tłumem i kulę się w popłochu. Co nie zmienia faktu, że przygotowywanie zawartości, tzn. PISANEK jest dla mnie, zaraz obok lanego poniedziałku, największą frajdą tych świąt. Jednak z racji tego, że bywam leniwa i nie mam zbyt wiele czasu na przygotowywania, wymyśliłam pisanki idealne – NOWOCZESNE, czyli łatwe w przygotowaniu, minimalistyczne i bardzo eleganckie. Co prawda według mojego faceta pisanki, którymi się inspiruję są MIEJSKIE, więc czeka mnie ciężki wybór, bo na święta jadę na wieś.

    1. Pisanki INDYGO, czyli przepiękne granatowe wzory – mój faworyt!


    ŹRÓDŁO inspiracji i wykonanie krok po kroku.

  • O kartkach Wielkanocnych

    Pomimo mojego niezdecydowania w kwestiach wiary, kultywuję polskie tradycje związane z Wielkanocą i Bożym Narodzeniem. Wyłączając pobyt w Kościele – boję się wody święconej. W tym roku Święta organizuję u siebie i wymyśliłam, że zamiast sprzątać w mieszkaniu zrobię kartki! Najprostsza z nich zajęła mi najwięcej czasu :)

  • O balerinkach dla Kopciuszka

    Uwielbiam prezenty, zwłaszcza takie nieoczekiwane. Dlaczego o tym piszę? Dostałam przepiękne buty! Czuję się w nich jak Kopciuszek. Gdybym mogła, zakładałabym na siebie wyłącznie te balerinki, nic więcej. Pomyślałam, że skoro ja mam w posiadaniu takie cuda, pokażę Wam, jak w prosty sposób stworzyć bardzo podobne.

    balerinki-koraliki-01

  • O (nie)zdrowej fascynacji

    Tym razem potraktuję bloga, jak kozetkę i odsłonię przed Wami na czyim punkcie mam bzika. Każdemu jakaś, nawet najmniejsza obsesja, bywa potrzebna, w przeciwnym razie jest cholernie nudno. Moją stał się JACKSON, którego można albo kochać, albo nienawidzić, ale trzeba mu przyznać, że za życia nieźle się spisał. Gdyby nie ON, nie wpadłabym w cekinowy nałóg, nie bawiłabym się w „przeróbki” (od koszulki z Majkelem wszystko się zaczęło), nie poznałabym grona fantastycznych osób, jednej w szczególności. Jednak to wszystko traci na znaczeniu, bo gdyby nie ON
    …nie byłoby TIMBERLAKE’A.

    Moja fascynacja zaczęła się w podstawówce i tak zostało do dziś. Powiecie mi teraz, że przecież nie żyje, że się wybielił i nos mu odpadł, ale czyż miłość nie jest ślepa? Obwieszałam nim ściany, wydawałam kieszonkowe na płyty, rok zbierałam pieniądze na bilety, na koncert w Londynie. Kiedy zmarł, płakałam przez tydzień. Obsesja, którą przejawiam na co dzień, nie ma nic wspólnego z jej kliniczną definicją, z czym nie do końca zgadza się moja mama. Efekty uboczne tejże są przedmiotem dzisiejszego wpisu. Na chwilę obecną ostudziłam swoje żądze i przestałam afiszować się z „majkelową miłością”, jednak coś tam we mnie zostało i chyba całkiem nigdy nie minie.

    Nie chcę Wam pokazywać kolekcji płyt, plakatów itd. To nie czas i miejsce na takie wybryki. Dziś zademonstruję Wam, do czego może zainspirować Wasza fascynacja. Koszulki i kubki to oklepany temat, ale co powiecie na krzesło?

    Początki były niewinnie. Namalowałam na starej koszulce motyw klawiszy z teledysku Beat It.
    W lumpeksie znalazłam cekinową narzutkę i mogłam zabłysnąć jak Majkel.